Jarosław Kuźniar in Brief Sept. 7, 2025

PKB Polski to 1 BLN dolarów

  • Rekordowe potrzeby pożyczkowe rządu 
  • RPP obniża stopy, ale sygnalizuje ostrożność 
  • Banki z rekordowymi zyskami mimo niższych stóp 

Polski PKB osiągnął symboliczną wartość biliona dolarów - 3,76 biliona złotych. Gospodarka w drugim kwartale urosła o 3,4 proc., co jest jednym z najlepszych wyników w Europie. 

Główny silnik to konsumpcja - wydatki konsumenckie rosły o 4,4 proc., najszybciej od roku. Rozczarowaniem są inwestycje, które po wzroście o 6,3 proc. w pierwszym kwartale teraz spadły o 1 proc. Ekonomiści tłumaczą to mniejszymi dostawami sprzętu wojskowego z zagranicy. 

Polski przemysł stoi w miejscu, ale gospodarka rośnie dzięki usługom - handlowi, transportowi, usługom profesjonalnym. Import rośnie wolniej niż konsumpcja, co też wskazuje na mniejsze zakupy zbrojeniowe. Ekonomiści przewidują, że konsumpcja pozostanie kluczowa, a inwestycje wrócą do wzrostu w drugiej połowie roku.

-

Rząd opublikował projekt budżetu na 2026 rok z rekordowymi potrzebami pożyczkowymi - 690 miliardów złotych. To o prawie 200 miliardów więcej niż w tym roku. 

Paradoksalnie ekonomiści z ING uspokajają - sytuacja nie jest tak zła, jak wygląda. Spora część potrzeb to pożyczki z KPO, które nie wymagają emisji nowych obligacji skarbowych. Rynek nie musi się więc bać nadmiernej podaży papierów wartościowych. 

Na obsługę długu publicznego budżet przeznaczy 90 miliardów złotych - dziś to 70 miliardów. Dochody z VAT mają wzrosnąć z obecnych 306 do 341 miliarda złotych, z akcyzy z 91 do 103 miliardów, a z CIT z 63 do 80 miliardów złotych. Deficyt ma pozostać na poziomie 6,5 proc. PKB - trzeci rok z rzędu.

-

Rada Polityki Pieniężnej obniżyła stopy o 0,25 punktu do 4,75 proc. Od początku roku to już pełny punkt spadku. WIBOR 3M spadł z 5,85 proc. do 4,75 proc. - najniżej od marca 2022 roku. 

Jednak kolejne obniżki wcale nie są przesądzone. Rada ostrzega przed "ożywieniem popytu konsumpcyjnego i podwyższoną dynamiką płac" jako czynnikami ryzyka dla inflacji. To sygnał większej ostrożności - ekonomiści z ING nie oczekują obniżki w październiku, możliwa jest dopiero w listopadzie. 

Inflacja spadła już do 2,8 proc., ale RPP wyraźnie sygnalizuje, że będzie bardziej jastrzębia wobec rosnącej konsumpcji i płac.

-

Banki zarabiają krocie mimo obniżek stóp procentowych. W lipcu zysk netto sektora po raz pierwszy przekroczył 5 miliardów złotych miesięcznie. Po siedmiu miesiącach to już 28,5 miliarda złotych - o ponad 18 proc. więcej niż rok temu. Przychody odsetkowe wciąż rosną i są prawie rekordowe. 

Przy niższych stopach oznacza to dwie rzeczy: banki udzielają więcej kredytów, a spora część kredytów mieszkaniowych ma stałe oprocentowanie, na które obniżki nie wpływają. Rekordowe zyski tylko zachęcą polityków do wyższego opodatkowania. 

Rząd chce podnieść CIT dla banków do 30 proc. Szef kancelarii prezydenta nie zapowiedział weta, mówiąc że banki powinny "płacić w sposób adekwatny i dokładać się do polskiego budżetu".

-

Komisja Europejska przedstawiła projekt umowy handlowej z krajami Mercosur - Brazylią, Argentyną, Urugwajem i Paragwajem. To porozumienie, które negocjowane jest od dziesięcioleci. Żeby projekt zaczął obowiązywać, musi być ratyfikowany przez Parlament Europejski i wszystkie kraje członkowskie.

Polska sprzeciwia się umowie. Dlatego Komisja proponuje projekt porozumienia tymczasowego. Tu trzeba ratyfikacji tylko w Parlamencie Europejskim oraz w Radzie UE i decyduje większość głosów. W takim głosowaniu Polska zostanie prawdopodobnie przegłosowana. Polska nie chce tej umowy, bo otwiera ona dostęp do europejskiego rynku żywności z Ameryki Południowej - to oznacza większą konkurencję dla naszych rolników. 

Komisja uspokaja. Mówi, że import z krajów Mercosur będzie mógł stanowić tylko niewielki odsetek wielkości produkcji w Europie. Na przykład w przypadku wołowiny ma to być tylko 1,5 proc. europejskiej produkcji. Do tego import będzie mógł być ograniczany, jeśli będzie rósł zbyt mocno. Z drugiej strony Europa uzyska ułatwiony dostęp do rynków południowoamerykańskich. Znacząco obniżone zostaną cła na eksport samochodów, maszyn czy lekarstw z UE. W efekcie roczny eksport do Ameryki Południowej może się zwiększyć aż o 39 procent.