---
W meczu eliminacji do mistrzostw świata reprezentacja Polski wygrywa z Litwą 2:0. Gole strzelili Sebastian Szymański i Robert Lewandowski, ale zwycięstwo przyszło trudniej niż się spodziewano. Biało-Czerwoni długo mieli problemy z dużo słabszym rywalem, pierwsza połowa była wyrównana. Dopiero bramka kapitana w 64. minucie uspokoiła sytuację i pozwoliła grać komfortowo do końca spotkania.
Szymański otworzył wynik w 15. minucie w niecodziennym stylu - bezpośrednio z rzutu rożnego. Piłka dokręciła się do bramki bez kontaktu z żadnym zawodnikiem. Komentatorzy przywołali Kazimierza Deynę, który dokonał tej samej sztuki w meczu z Portugalią w 1977 roku. Po objęciu prowadzenia Polska kontrolowała grę, ale brakowało konkretów. Statystyki pokazywały równość - po pięć strzałów, równe posiadanie i liczba podań.
Po przerwie Polska miała przewagę. W 57. minucie Kamiński oddał strzał po odbiciu, ale Lewandowski minimalnie minął się z odbitą piłką. Siedem minut później kapitan już się nie pomylił - Skóraś z Szymańskim rozegrali akcję lewą stroną, a ten drugi dograł na piąty metr. Lewandowski strzałem głową umieścił piłkę w siatce. Litwini przestali wierzyć w punkty, Polska grała już na luzie. Po sześciu meczach Biało-Czerwoni mają 13 punktów i drugie miejsce w grupie, tracąc trzy do Holandii. Kolejny mecz to starcie z liderem 14 listopada.
---
KUZYNI W FINALE MASTERSA
Valentin Vašero wygrał turniej ATP Masters 1000 w Szanghaju. W finale pokonał swojego kuzyna Arthura Rander-kneka 4:6, 6:3, 6:3. Zamiast spodziewanego starcia Djokovicia z Miedwiediewem zobaczyliśmy pojedynek spokrewnionych ze sobą outsiderów. Monakijczyk wygrał pierwszy tytuł ATP 1000 w karierze, a dzięki triumfowi wskoczy z 204. na 40. miejsce w światowym rankingu.
Vašero szedł jak burza, eliminując kolejno Bublika, Rune'a i Djokovicia. Każda jego wygrana była gigantyczną niespodzianką. Randerknek odpowiadał mu równie efektownie, wyrzucając z turnieju Zvereva i Miedwiediewa. Obaj kibicowali sobie nawzajem, ale w finale rodzinne sympatie musiały zejść na dalszy plan.
Francuz wygrał pierwszego seta 6:4 po jedynym przełamaniu w partii, kontrolując mecz mocnym serwisem. Drugi set należał do Vašero, który lepiej czytał drugie podanie kuzyna i wygrał 6:3. W decydującej partii Monakijczyk prowadził już 2:0 i kontrolował grę mimo heroicznej obrony Randerknek, który w piątym gemie bronił się przez siedem minut. Tuż po tym gemie potrzebował pomocy fizjoterapeuty. Vašero domknął spotkanie pewnie, realizując życiowy sukces.
---
Coco Gauff wygrała turniej WTA 1000 w Wuhanie. W finale pokonała rodaczkę Jessicę Pegulę 6:4, 7:5. 21-letnia Amerykanka umocniła się na trzecim miejscu rankingu WTA z dorobkiem 7873 punktów i zmniejszyła stratę do drugiej Igi Świątek do 895 punktów.
Gauff w półfinale pokonała Jasmine Paolini 6:4, 6:3 w meczu, w którym na przełomie setów doszło do jedenastu przełamań z rzędu - prawdziwa wojna nerwów. Pegula z kolei zaskoczyła wszystkich, pokonując broniącą tytułu Arynę Sabalenkę. Białorusinka prowadziła w trzecim secie 5:2, miała mecz pod kontrolą, ale Amerykanka wygrała cztery kolejne gemy i domknęła spotkanie w tie-breaku 7:6.
Finał zaczął się fatalnie dla Peguli - przegrywała 0:3. Odrobiła straty do 4:4, ale Gauff wygrała seta 6:4. W drugiej partii role się odwróciły - Pegula prowadziła już 5:3 i wszystko wskazywało na trzeciego seta. Wtedy młodsza z Amerykanek zagrała cztery perfekcyjne gemy, oddając rywalce zaledwie cztery punkty. Gauff domknęła mecz, wygrywając ostatni turniej Masters w sezonie 2025.
---
Polska zremisowała z Niemcami 3:3 w meczu legend na Stadionie Śląskim. Lukas Podolski zagrał dla obu reprezentacji i zaliczył asystę przy golach każdej z drużyn. Bohaterem polskiego zespołu był Marcin Wasilewski, który dwukrotnie trafiał i dał gospodarzom prowadzenie. W ostatniej minucie Patrick Helmes wyrównał, ratując Niemcom remis.
Mecz rozpoczął się od błyskawicznego gola gości. W drugiej minucie Podolski - wtedy jeszcze w niemieckich barwach - wyłożył piłkę pracującemu w Legii Frediemu Bobiciowi. Ten sam Bobić później wykorzystał fatalny błąd Jerzego Dudka, który wypuścił piłkę z rąk po dośrodkowaniu. Polacy odpowiedzieli dwoma golami przed przerwą - Wasilewski trafił efektownym strzałem głową, a Jacek Krzynówek wpadł w pole karne i uderzył lewą nogą, jak robił to lata temu.
W drugiej połowie Podolski zmienił barwy i wszedł na boisko w polskich barwach. Gwiazdor Górnika szybko zaznaczył swoją obecność, asystując przy drugim golu Wasilewskiego, który dał gospodarzom prowadzenie 3:2. Wydawało się, że Polska wygra, ale w 89. minucie Helmes wykorzystał dośrodkowanie i pokonał Radosława Majdana. To już kolejny mecz legend w tym roku na Stadionie Śląskim - w czerwcu Polacy grali z Brazylią, w której wystąpił Ronaldinho.
---
Rafał Majka wystartował w ostatnim wyścigu zawodowej kariery. 35-letni kolarz zakończył przygodę z Pro Tourem w IL Lombardia, tradycyjnym zamknięciu sezonu. Decyzję o zakończeniu kariery podjął na początku roku razem z rodziną i zespołem, a publicznie ogłosił ją w sierpniu przed Tour de Pologne. Polski kolarz mógł ścigać się dalej - miał zdrowie i wsparcie ekipy, ale wybrał rodzinę.
Majka wprost przyznał, że brakowało mu bliskich. Całe życie spędzone na walizkach i poza domem zaczęło dawać o sobie znać. "Kocham jeździć na rowerze, ale to dużo wyrzeczeń. Nie chcę, żeby przepłynęła mi ta młodość, którą jeszcze mam" - tłumaczył w rozmowie z Eurosportem.
Przed startem IL Lombardia koledzy z drużyny wzięli Majkę na ramiona i założyli mu laur na głowę. Raze z czterema innymi kończącymi karierę kolarzami przeszedł przez straż honorową. Na trasie czekali polscy kibice z flagami. Tadej Pogačar, który wygrał wyścig, nazwał Majkę starszym bratem i mentorem. Polski kolarz finiszował na 39. miejscu ze stratą siedmiu minut, ale tym razem wynik nie miał znaczenia.
---